środa, 16 stycznia 2013

Krótka lekcja przedsiębiorczości

Krótka lekcja przedsiębiorczości.

Autorem artykułu jest Łukasz Wyrębek


Podczas rozmów z ludźmi na tematy związane z biznesem zauważyłem ciekawą zależność. Gdy używam słowa kluczowego “biznes” mniej niż 10% ludzi wierzy, że jedna osoba jest w stanie stworzyć prawdziwy biznes z kwadrantu B. Ja widzę to odrobinę inaczej.

W szerokiej perspektywie…

Skupmy się na postrzeganiu biznesu jako całości. Jest to bowiem aspekt życia wymagający spojrzenia w dalszej perspektywie, na wiele pokoleń. Aby tego dokonać należy zadać sobie pytanie: Czy wiesz, że prowadzisz swój własny biznes, bez względu na to kto wypłaca Ci pensję? Nieważne czym zajmujesz się od poniedziałku do piątku – Ty jesteś właścicielem przedsiębiorstwa o nazwie „Twoje Imię i Nazwisko”. Brzmi niewiarygodnie prawda? Nie przejmuj się. Większość ludzi nie rozumie czym jest biznes. Kojarzy on się im głównie z prowadzeniem działalności gospodarczej. Nie postrzegają biznesu jako całości, gdyż nikt ich tego nie nauczył.

Celem biznesu jest przede wszystkim dostarczenie czegoś wartościowego końcowym odbiorcom. Firma zajmuje się dostarczaniem produktów i usług na rynek. Oprócz tego, rolą przedsiębiorstwa jest generowanie dochodu – zysku. Bierze się on z tego, że ludzie korzystają z usług i produktów dostarczanych przez firmę. Biznes tworzy również dywidendę – czyli zwrot z zainwestowanych środków pieniędzy lub wartości intelektualnych. Czyli krótko mówiąc biznes polega na dostarczaniu czegoś wartościowego na rynek, za co otrzymujesz wynagrodzenie w postaci pensji, prowizji, zysku z marży itd., jak również dywidendy.

Ty – jednoosobowe przedsiębiorstwo.

Idąc tym tropem każdy z nas prowadzi swoje własne przedsiębiorstwo świadcząc usługi swoim klientom. Jeśli jesteś pracownikiem Twoim najważniejszym i kluczowym klientem jest Twój pracodawca. To on korzysta najbardziej z wiedzy i doświadczenia które posiadasz i to on płaci Ci wynagrodzenie. Ponosisz również związane z tym wydatki jak chociażby dojazdy do pracy. Ponosisz też spore straty w czasie. Bywa tak, że zadanie powierzone Tobie przez pracodawcę jest na tyle skomplikowane, że 8h ustawowego czasu pracy nie starczy na jego realizację. Musisz wtedy zabrać pracę do domu.

Ten sposób działalności jak każdy ma swoje plusy i minusy. Plusami są bez wątpienia poczucie bezpieczeństwa związane ze stałym przypływem gotówki. Masz pewność, że za miesiąc również na Twoim koncie pojawi się odpowiednia suma pieniędzy. Kolejnym plusem jest to, że nie musisz zatrudniać księgowej do prowadzenia Twoich wydatków. Robi to firma dla której pracujesz. Itd.

Minusami prowadzenia swojego biznesu w oparciu o pracę na etacie jest fakt, że Twoje działania, w tym wiedza i doświadczenie, ukierunkowane jest na świadczenie usług z reguły jednemu klientowi – w tym przypadku Twojemu pracodawcy. Wiąże to się z tym, że w każdej chwili może on zakończyć współpracę z Twoją firmą i zostawi Cię na lodzie. Będziesz wtedy skupiać wszelkie działania na pozyskaniu innego klienta (pracodawcy). Bardzo prawdopodobne jest też, że będziesz musiał wykonywać swoją pracę od nowa za mniejsze wynagrodzenie niż do tej pory.

Rozwiązanie tego problemu wydaje się być proste. Nie powinieneś skupiać całej swojej energii, wiedzy, doświadczenia i czasu na wykonywanie pracy dla jednego klienta. Powinieneś zdobywać ich coraz więcej. I jest to rozwiązanie dobre. Praca którą wykonujesz dla jednego klienta może być wykonywana dla wielu. Być może nie będą Ci oni płacili tak jak Twój obecny szef. Natomiast mając ich pięciu, czy dziesięciu mnożysz swoje dochody razy liczbę osób, dla których wykonujesz swoją pracę. Twoje obowiązki również nie będą skupione tak jak podczas wykonywania zleceń dla jednego pracodawcy. Będziesz mógł sam ustalić czas i zakres obowiązków, za które poszczególni klienci będą Cię wynagradzać.

W tym przypadku, gdy jeden klient przestanie korzystać z Twoich usług, pozostają Ci inni, którzy już teraz są gotowi do współpracy, oraz czas na znalezienie kolejnych. Dzięki temu nie musisz martwić się o to, że pozostajesz na lodzie, bez środków do życia. Jesteś jednak pewien aspekt, który będzie Cię ograniczał.
Każdy z nas ma ograniczoną ilość czasu. Każdy z nas ma 24 godziny na dobę. W tym czasie wykonujemy nasze obowiązki, jak również odpoczywamy, posilamy się, spędzamy czas z rodziną itd. Jest to ograniczenie nie do ominięcia tak długo, jak długo będziesz wykorzystywał swój czas do zarabiania pieniędzy.

Zatrudnianie innych, aby samemu mieć więcej zrobione.

Ludzie w kwadrancie B wiedzą, że aby zarabiać coraz więcej pieniędzy należy nauczyć się wykorzystywać swój własny czas, wiedzę i doświadczenie, oraz czas, wiedzę i doświadczenie innych osób. Zatrudniają więc pracowników, którzy przejmują część ich obowiązków. W zamian dzielą się oni z nimi pewną częścią swojego dochodu. Ale dzięki temu mogą zarabiać więcej pracując tyle samo, albo coraz mniej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to sytuacja win – win (wygrany – wygrany). Nie do końca.

Gdy już dojrzejesz do zatrudniania pracowników zrozumiesz, że borykają się oni z tymi samymi problemami, z którymi Ty borykałeś się do niedawna. Jednak wizja zwiększonych dochodów pozwoli Ci o tym szybko zapomnieć i skupisz się na sobie. Twoi pracownicy zostaną pozostawieni sami sobie, co prędzej czy później spowoduje u nich potrzebę szukania lepszych możliwości (być może nawet trafią również na ten artykuł).

Twoim problemem będzie wtedy fakt, że tworząc stanowisko pracy, ucząc fachu Twojego pracownika, jednocześnie tworzysz sobie konkurencję. Ile razy słyszałeś zdanie „Zatrudnię się w tej firmie, aby zdobyć doświadczenie i wiedzę, a potem otworzę coś swojego”? Być może sam tak myślałeś, gdy zatrudniałeś się po raz pierwszy.

Jak stworzyć sytuację win – win?

O wiele mądrzejszym posunięciem dotyczącym tej kwestii jest stworzenie sytuacji, gdzie wszyscy będą mieli tyle samo do zyskania. Na przykład, jeśli zajmujesz się handlem, aby zarabiać więcej dzięki pracy Twoich sprzedawców, zamiast zatrudniać ich na etat, zaproponuj, aby również pracowali dla siebie. Dzięki temu po pierwsze, będą oni mieli świadomość, że ich dochód w 100% zależy od ich wkładu, po drugie Ty, jako osoba dzięki której otrzymali oni możliwość pracy otrzymujesz procent od wartości ich sprzedaży. Model ten nosi miano franchisingu.

Jednak, aby wykupić licencję franczyzową należy dysponować sporym kapitałem początkowym. Poza tym licencjobiorca nie ma możliwości odsprzedawania licencji dalej. Prowadzi on jedynie interes pod szyldem firmy w ramach jej oddziału. Co za tym idzie, jeśli chcesz zostać licencjobiorcą franchisingu, musisz liczyć się z tym, że w tym systemie czas i pieniądze ma jedynie licencjodawca. Nie jest to układ stricte win – win.

Alternatywą dla konwencjonalnej franszyzy jest tak zwany Multi Level Marketing. Jest to również model biznesowy, oparty o marketing sieciowy. Pozwala on zainicjować własny biznes niskimi nakładami finansowymi. A jego głównym aspektem jest umożliwianie każdemu zbudowania swojego biznesu w ten sam sposób.

W porównaniu do franszyzy koszta licencji są znikome i zwracają się nawet po kilku miesiącach. Ponadto każdy licencjobiorca ma prawo udzielania licencji innym. MLM daje możliwość rozwoju własnej firmy w oparciu o sprawdzony plan i strategię, a także dysponuje rozbudowanym systemem wsparcia i szkoleń. Dzięki temu każdy ma tu równe szanse.

Podsumowując

Wbrew temu co wielu ludzi sądzi biznes nie wiąże się jedynie z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jest to skomplikowana gra, polegająca na nieustannym poszukiwaniu nowych, innowacyjnych rozwiązań, aby osiągać swoje cele.

Każdy z nas jest biznesmenem. Każdy z nas musi zarabiać pieniądze i je wydawać. Niestety większość zamienia swój czas na pieniądze, gdy nieliczni potrafią mądrze zarządzać czasem innych, aby zarabiać więcej.

Gdy pojmiesz jak tego dokonać, zrozumiesz sens słów Roberta T. Kiyosaki „Pracuj mądrze, a nie ciężko”, czego z całego serca Ci życzę.

---

Autorem tekstu jest Łukasz Wyrębek, entuzjasta przedsiębiorczości, marketingu, i internetu. Pomaga wykorzystywać nowe media do promocji siebie oraz swojego biznesu. Jest autorem bloga "Pracuj mądrze, a nie ciężko."

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

3 komentarze: